Nie jestem exertem od spraw żywienia i często idę po najmniejszej linii oporu czyli polskim standardem - ziemniaki i kapusta ze schabowym, ale owoce i warzywa w moim menu znajdowały i znajdują się zawsze.
Wieje nudą? Oczywiście!
Nie lubię nudy, więc postanowiłam jeden z dziennych posiłków zamienić na smoothie, czyli koktai owocowy, warzywny lub owocowo-warzywny. Jednak kwarantanna ma swoje i dobre strony, boszcz nie wierzę, że to powiedziałam!
W czasie #zostanwdomu, robimy spore zapasy jedzenia, również warzyw i owocow, a jak wiemy, nie są to produkty o długim czasie przydatności do spożycia, więc smoothie sprawdza się jak znalazł, bo nawet jak nie masz ochoty na jabłko, to już na koktail jabłko - mango, ochota jest zawsze.
Razem z moim wiekopomnym postanowieniem regularnych ćwiczeń wprowadziłam jeszcze dwa urozmaicenia:
po pierwsze dieta DrLifeStyle, którą Wam serdecznie polecam, a TUTAJ wrzucam link do jej bloga, gdzie nie ma głupot i spiny kalorycznej, znajdziecie za to dawkę wiedzy w ptrzystępnym języku i z humorem,
po drugie wyzwanie koktailowe, czyli zamieniamy jeden posiłek dziennie na smoothie, u mnie, to tzw. lunch.
Takich wyzwań i podpowiedzi znajdziecie w necie setki tysięcy, ja chcialabym pokazać to co umnie działa, nie wymaga wielkich nakładów finansowych i powoduje, że nic, ale to nic sie nie marnuje.
No to lecimy:
dzień I
banan, pomarańcza, jabłko, 2 marchewki i 150ml wody (u mnie wody jedynej słusznej, czyli muszynianki)
dzień II
połowa awokado, jabłko, garść szpinaku i 150ml wody
dzień III
2 plasterki ananasa, jabłko, 1 kiwi i 150ml mleka kokosowego
dzień IV
1 kiwi, 1 pomarańcza, 1 jabłko, 150ml soku porzeczkowego z witaminą C
dzień V
1 pamarańcza, połowa mango, 1 jabłko, 1 marchewka i 150ml wody
dzień VI
1 pomarańcza, jabłko, 150 ml soku z buraków lub pieczony burak i 150 ml wody
dzień VII
połowa mango, 1 pomarańcza, garść borówek i 150ml wody
Nie mam pojęcia, czy to dobre zestawienia, czy mają wszystko na miejscu i czy się coś nie wyklucza i nie gryzie. To są moje ulubione smaki i nie zamierzam katować się selerem naciowym, bo ktoś, gdzieś powiedział, że tak trzeba.
Zapraszam teraz i Was do zmiksowania, zblendowania czy wyciśnięcia Waszych ulubinych owocow i warzyw. To bardzo łatwe, smaczne, a przede wszystkim zdrowe. Bo wiecie co? Owoce i warzywa ... nawet na noc, nie tuczą! One nie mają skłonności do przemieniania sie w małe zombie, które we śnie dowalają Wam tłuszczyku.
Jeszcze jedna rzecz, ja nie mam najmniejszego oporu by do każdego z tych koktaili dorzucić szpinak czy mango, zawsze!
Pozdrawiam!