czwartek, 26 lipca 2018

Plaża i jej dobrodziejstwa, czyli wakacje, wakacje…


Niezależnie od pogody, nastoju i rodzinnych kłótni o to, gdzie jedziemy na wakacje i tak lądujemy nad morzem 😊

I dobrze, bo wakacje trzeba spędzić na plaży!!! Bezwarunkowo i bezdyskusyjnie.

Nad morze warto jeździć z wielu powodów, opowiem Wam o niektórych z moich własnych.

Najważniejsza z ważnych rzeczy to wakacyjne bycie razem. Czas spędzony na plaży, gdzie nie odbieramy telefonów i nie myślimy o codzienności pozwala na swobodne szaleństwo w wodzie, zwyczajne rozmowy, gry towarzyskie, spacery, czyli sprzyja zacieśnianiu więzi.

Kolejnymi argumentami są   spokój i ukojenie nerwów nigdzie tak się nie odprężam jak na plaży. Nic mi nie przeszkadza ani parawany, ani telefony, ani tłumy ludzi oczyszczam się z wszelkich myśli, ładuje akumulatory i wewnętrzny silnik na kolejny rok, a właściwie pół roku tak do ferii, totalny reset na ciepłym piaseczku z szumem fal w tle.

Kolejne najważniejsze uroda nic tak nie działa na urodę jak spokój ducha. Zrelaksowana i wypoczęta skóra, naturalna opalenizna i rozświetlone oczy, to kwintesencja urody i ładnego wyglądu. Poza tym kąpiele w morzu pomagają w rozciągnięciu mięśni i ogólnemu odprężeniu. Nie zapominajcie o tym, iż sztormowa pogoda nie jest przeszkodą dla spacerów, lepiej wtedy spacerować po plaży niż siedzieć w pokoju, czyste powietrze czeka!

Niemniej ważny powód to oczywiście zdrowie, a dokładnie dobroczynny wpływ jodu na nasz układ odpornościowy oraz wspomaganie w walce z alergiami. Wyjazd z zatłoczonego miasta do raju bez spalin, a przynajmniej ograniczoną ich emisją, musi mieć dobroczynny wpływ na nasze zdrowie, nawet jeśli tylko leżymy na piasku.


Chociaż kolejną rzecz wymieniam na końcu, dla mnie mogła by znajdować się na samym początku tego wpisu  uwolnienie od wszelkich domowych obowiązków, a w szczególności ucieczka od gotowania. Moja sytuacja i tak nie jest najgorsza, bo na co dzień gotuję tylko sobie moje wegetariańskie postanowienie i robię to co drugi dzień, ale i tak się z tego cieszę, więc dla kogoś, kto robi to codziennie, będzie to prawdziwa laba! 😊

Pozdrawiam!

piątek, 6 lipca 2018

Wege na wakacjach – 3 miesiące za mną!

Zaczynam swój czwarty wegański miesiąc, a lato, to jednak najlepsza pora na niejedzenie mięsa. Łatwa i prosta dostępność owoców i warzyw, czyni nasze życie dużo prostszym. Poza tym sprzyja nam też temperatura, kiedy jest gorąco, nie potrzebujemy kalorycznych posiłków i nie tęsknimy za mięsem.


Zjadłam już swojego pierwszego wegetariańskiego hamburgera, pizza wege to żadna nowość, więc nawet na wakacje, czas lenistwa i zarzucania wszelkich postanowień, czekam pełna optymizmu.
Zauważyłam też, że nie wszystkie posiłki muszę jeść na ciepło. Kolorowa sałatka z chilli i imbirem przyjemnie rozgrzewa od środka, szczególnie przełyk 😊, w zupełności mnie nasyca i daje energię na kolejne godziny.


Miewam załamania kiedy wszyscy krzyczą idziemy do Maka, wtedy zajadam ciastko sezonowe z lodem i też nie jest źle 😊
Chociaż - nie wiem czy to magia 3-ki, wszystko mi z trudem przychodzi na po trzech dniach, tygodniach, miesiącach, czy jakiś inny diabeł, ale właśnie odczuwać zaczęłam chęć na kurczaka. 😊 Oczywiście, że się nie poddaję, ale myśli kuszące są! 😊

I najważniejsze - wreszcie wiem gdzie kupić tofu!!!

Pozdrawiam!

Idiotyczne wymagania wobec kobiet - sprzątanie

Zobaczyłam ostatnio na IG rolkę z 30min zagospodarowaniem czasu, teoretycznie wolnego, przez pewną Panią, nazwijmy ją Zośka. Zośka w ciągu r...