poniedziałek, 9 września 2019

„Wiem, że mogę się nauczyć wszystkiego”.



Przeżyliśmy, ale ledwo, pierwszą niedzielę z nauką naszych dzieci.

- tego nie było
- po co mas się tego uczyć
- w poniedziałek nie ma biologii
- była tylko lekcja organizacyjna – chociaż były dwie – się więc na organizowali

I wiele, wiele innych tekstów, w ten właśnie deseń. 

Mam depresję, poważnie. A jeszcze nie ma lektur 


Wakacje rozwaliły nie tylko mój system pracy i tak, wiem, że dzieciaki też muszą wejść w swój rytm, ale nim to się stanie, to ja zwariuję 😊

W tym roku stoi przed moim dzieckiem, a co za tym idzie, przed nami również, wielkie wyzwanie, wybór nowej, średniej szkoły, który będzie miał ogromny wpływ na jego przyszłość.

Nowa średnia szkoła, to temat budzący wiele emocji, a czasem i frustracji, w każdej rodzinie ósmoklasisty.

W jaki sposób pomóc nastolatkowi określić się w nowym – JA. Na co zwracać uwagę przy wyborze szkoły? Jakich kompetencji szukamy by wzmocnić talenty dzieciaków, a jakich edukacyjnych gniotów będziemy unikać?

Plan lekcyjny przeładowany jest do bólu, poza przedmiotami przygotowującymi do egzaminów, co dla mnie osobiście jest dość dziwne, mnie nikt do egzaminów specjalnie nie przygotowywał, trzeba było się uczyć i tą wiedzą wykazać, czy to na egzaminie do szkoły średniej, czy to na maturze, są regularne lekcje – tu akurat muszę dodać, że nie ma znienawidzonej przez nas plastyki i techniki 😊, a mój syn pozbyłby się jeszcze biologii i historii.

Zostaje niewiele czasu na hobby, sport czy zwyczajne nic nierobienie, a co tu dopiero mówić o wzmacnianiu talentów?

A jakich uczniów szukają szkoły średnie?

Najlepszych.

I to najlepiej wybitnych ze wszystkich przedmiotów, olimpijczyków, ludzi aktywnie wspierających akcje charytatywne, sportowców, aktywistów i wszelkiej maści innych istów.
A ja się pytam, kiedy te dzieciaki mają mieć na to czas? 

Ze szkoły do domu, obiad, lekcje, trening i nauka na kolejny dzień, Jest 21 – kolacja i spać, bo jutro szkoła, to minimum naszych dzieci, w miejsce trening wstawcie co chcecie – muzyczna, język obcy …


Mój ósmoklasista to bardzo dobry uczeń, ale pogadać z nim, to już raczej niekoniecznie łatwe zadanie, chyba, że w tematach, które jego tylko interesują i to też niezbyt długo. 
No, samotnik, introwertyk, z rzadka nawijka mu się włączy i nawet czymś się podzieli.

Zwykle jednak po prostu odpowiada na pytanie – monosylabami 😊

To nie jest tak, że z moimi dziećmi nie rozmawiam, oczywiście, że rozmawiam, pytam, dociekam, podpowiadam, dzielę się doświadczeniem, wiedzą, a jak trzeba to opieprzam z góry do dołu. Czasem działa!
Rozważaliśmy już różne opcje – na razie stanęło na matematyka – informatyka, więc myślę -ogólniak, świetnie, tylko który? Tu wciąż myślimy i rozważamy, a dodam, że jest ich w naszym mieście kilkanaście.

Niczego nie sugeruję na pewno, nie namawiam, nie zmuszam, nie wrzeszczę, chociaż kiedy usłyszałam – „idę do wielobranżówki” – dostałam ściskoszczęku i wysyczałam – po moim trupie, ale to chyba był żart 😊.

Takie luźne pogawędki – „wiesz jak będę informatykiem, to będę dużo zarabiał”, traktujemy spokojnie, ale dość dosadnie, by wytłumaczyć, że informatyka to nie gry komputerowe, a ciężka i żmudna droga kodowania, oczywiście, że świetne zajęcie, ale jak każdą robotę, trzeba to lubić.

Więc, wiem, że nic nie wiem 😊.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Idiotyczne wymagania wobec kobiet - sprzątanie

Zobaczyłam ostatnio na IG rolkę z 30min zagospodarowaniem czasu, teoretycznie wolnego, przez pewną Panią, nazwijmy ją Zośka. Zośka w ciągu r...