Wstańcie teraz i przytargajcie swoje maleńkie, wielkie
czy też ogromne skarby, porównajmy dziś zawartości :) naszych torebek 😊
W moim przypadku, szczerze już przyznać musze, że słowo,
torebka jest eufemizmem.
U mnie powinno pytanie brzmieć, co masz w swoim torbiszczu, ewentualnie worku na
ziemniaki.
Tak, moje torebki są z reguły wielkie, ciężkie i nosze je
sobie sama. Mieszczą wszystko, co pomieścić muszą :) a muszą wieeeele.
1. portfel - oczywista oczywistość i tu niespodzianka
całkiem malutki. Czerwone, nie było różowych, cudo zakupione za całe 2 dyszki
na przecenie w Medicine, zwykle nie chwale się zakupami, ale ten sklep warto
mieć na uwadze,
2. planer i
długopis - zawsze mam go przy sobie - zapisuje w nim nie tylko plany i
rzeczy, o których pamiętać musze, ale przeróżne pomysły, natchnienia i złote
porady, wiec musi być,
3. przepustka do pracy i bilet miesięczny
4. chusteczki higieniczne
5. szmaciana siatka na zakupy - moje różowe cudo
6. szminka - rzadko używana, ale czasem, jak znalazł
7. imbus - bo wiecie - rower, chociaż nie mam pojęcia do
czego miałby się przydać i kto go tu w ogóle
wrzucił?
7. książka lub czytnik - zależy od pory roku, kiedy
jeżdżę na rowerze, zwykle książki nie targam, ale zwykle, nie zawsze oznacza -
zawsze :)
8. okulary przeciwsłoneczne - tak, tak - nawet kiedy
pada, wyjątkiem jest zima, choć nie zawsze, bo kiedy nawali śniegu, to słońce
też razi - no pewka
9. okulary do
czytania
10. tony paragonów - a zawsze mi się wydaje, że wyrzucam je po wyjściu ze sklepu - ktoś
mi podrzuca czy co?
11. klucze, wcale nie wielkości główki małego dziecka, a
ledwo sztuk 3
12. luźno wrzucone drobne - nie ogarniam jak tam
trafiają, przecież wkładam do portfela!
13. pendrive
14. podpaska :)
15. fajki i zapalniczka - już niedługo :)
16. gumy do żucia
17. ibuprom - ta cholera ma zwyczaj znikać wtedy właśnie,
gdy boli mnie głowa
18. telefon - cholerna
smycz
I jak tam?
Macie to samo, coś więcej, mniej?
Czy jest wśród nas minimalistka z kartą płatniczą only?
Nie sądzę :)
Oczywiste jest, że torebek nigdy nie za wiele, prawda?
I powiem więcej. Kiedy widzicie w sklepie torebkę o
jakiej marzyłyście od lat, to ją kupcie!
Mnie już od 2 lat męczy niewykorzystana okazja - granatowa z czerwonym,
krwistym, delikatnie aksamitnym, a może bardziej nubukowym, środkiem.
Wciąż szukam, ale takiej już nie ma :(
Tak, że wiecie - polowanie czas zacząć, na 100% właśnie potrzebujecie nowej :)
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz