poniedziałek, 3 czerwca 2019

21 dni na macie, czyli wyzwanie "jogowe"




21 dni na macie – czyli wracamy do jogi.

Nim jednak na dobre zacznie się wyzwanie, zachęcam do posiedzenia na podłodze. 

Naprawdę, albo poleżenia!

Jak mnie boli kręgosłup, nie muszę mówić. Byłam u lekarza, gimnastykowałam się, kupiłam pompowaną poduszkę – wszystko to MALIZNA. Pomaga, na jakiś czas, zwykle krótki lub bardzo krótki.

Czym jest to spowodowane, wiemy wszyscy – siedzeniem.

Siedzimy godzinami, przy biurku, na kanapie, w samochodzie. W niewygodnej, nienaturalnej pozycji, wiec wciąż utrwalamy skrzywienia, złe ułożenie mięśni i stawów, no to boli kurde – proste.

Tymczasem  prostą alternatywą siedzenia na miękkim, jest siedzenie na twardym, a co najważniejsze, bez żadnego podparcia, więc -  zapraszam na  podłogę! Zawsze mi pomaga, podobnie jak poleżenie na podłodze, odprężenie się i pozwolenie ciału na przyjęcie pozycji najbardziej dla niego korzystnej.



Siedzenie na podłodze mobilizuje nasze mięśnie do utrzymania prawidłowej postawy – żeby się nie „złożyć” lub co gorsze, nie wyłożyć. Bez oparcia pleców pracują mięśnie brzucha – najważniejsze dla osób z bolącym krzyżem 😊.

Ostatnio usłyszałam od lekarza, że joga nie jest dla mnie Po miesiącu ćwiczeń, zaleconych przez specjalistę, tak mnie napiżdżał krzyż, że wróciłam do kilku asanów sama. I wiecie co, jest kuźwa  lepiej, no to wiecie - wracam do jogi na całego.



Nie lubię „klubów dla Pań”, całego tego procesu wychodzenia, szykowania się, ubierania, zawracania tyłka i straty godziny na dojazdy, więc znalazłam sobie wyzwanie on-line – „Trening na bosaka”.

Przez  21 dni, codziennie  dostaje się zbiór ćwiczeń na dany dzień, więc mam nadzieję, że wejdzie mi w krew 😊 i po tych 21 dniach przepisowych joga zostanie ze mną na stałe.

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Idiotyczne wymagania wobec kobiet - sprzątanie

Zobaczyłam ostatnio na IG rolkę z 30min zagospodarowaniem czasu, teoretycznie wolnego, przez pewną Panią, nazwijmy ją Zośka. Zośka w ciągu r...