niedziela, 31 marca 2019

10 a dla mnie pierwsze w życiu - Scrapowisko


Nie wygrałam w losowaniu i nie oddałam zakładek do losowania - nastraszyli na FB, że mogą nie przyjąć, to się nie wychylałam, a co tam. Dałam koleżance, się ucieszyła :), nie o tym jednak będzie mowa.

Moje pierwsze Scrapowisko uważam za super udane, już pomijam sam fakt pobytu w Łodzi - nie do uwierzenia jak szybko miasto się zmienia, buduje, ulepsza i rozkwita.

Jechałam na spotkanie scrapowe z duszą na ramieniu - nie mam kontaktów, znajomości, nikogo nie znałam, jestem początkująca i biorę udział warszatatach i kursach jako uczestnik, a nie prowadząca, nie należę też do żadnego teamu twórczego, więc zawsze to trochę strach na taką imprezę jechać, ale nic to, do odważnych Swiat należy. 



I się naprawdę opłacało.

Zrobiłam sobie super zakupy, zarówno u ulubionych sprzedających, jak i u tych, u których zakupy są trudne z uwagi na ceny - oswoiłam jednego właśnie. Przekonałam się też, że z niektórymi, to warto jednak tylko on-line pozostać.

No to zaczynamy

Pierwsze kroki, największe zakupy, mega radość - Craft O'clock - zdjęcie trochę z "Niemca", ale mam :)



Bardzo, ale to bardzo zależało mi na kolekcji z króliczkami - mam, na kotkach do kartek - mam, na home sweet home do nowego albumu - mam. Pełnia szczęścia!!!


Oswoiłam Studio75. Oni mają cudowne kolekcje, naprawdę. Poza tym maski, media, przeróżne kształty do layoutów - domki, kutki, tagi i masę, masę innych przydasi, ale powiem szczerze, że i ceny czasami wbijają w ziemię. Kupiłam więc pojedyncze papiery, małe bloczki - przede wszystkim Mintay by Karola - polowałam na tą kolekcję od dawna, nowy bloczek wiosenny i elementy do wycinania - idealne do kartek. 


Poznałam miłą Panią ze SnipArt - na pewno zajrzę do sklepu on-line, bo tekturki były poprostu cudne, nie mogłam się zdecydować :) Kupiłam też kuleczki do shakerów - bo wiedziałam co to, po warsztacie z Euniką.



Nie mogłam przejść obojętnie koło - Agaterii, ale na napisy - "wszystkie okazje" jakoś nie mogłam się zdecydować :)


Nie będe wymieniać wszystkich producentów i odwiedzonych sklepów, bo bym Was zanudziła :) Powiem tylko, że wszystko bardzo, ale to bardzo mi sie podoba.

Szarości i zielenie do kartek wielkanocnych ... 


oraz dziecięce kartki do albumu nad którym aktualnie pracuję. 


Dobra - jednak do jednej tylko rzeczy bym sie przyczepiła -  może zawsze tak jest i ludzie się przyzwyczaili, ale dla mnie to conajmniej dziwne - mianowicie, zamknięte warsztaty. Jak ja bym posłuchała o mediach na początek, to może bym sie w kolejnym roku zapisała, a tak dalej nic nie wiem i się nie zapiszę, bo jakoś tego u siebie nie czuję. Nie rozumiem co tu było do ukrywania?

Pojadę jednak w przyszłym roku!!! Nawet dla samych zakupów warto było. 

Pozdrawiam i gratuluję organizatorom. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Idiotyczne wymagania wobec kobiet - sprzątanie

Zobaczyłam ostatnio na IG rolkę z 30min zagospodarowaniem czasu, teoretycznie wolnego, przez pewną Panią, nazwijmy ją Zośka. Zośka w ciągu r...