niedziela, 14 czerwca 2020

Samoakceptacja


Zastanawiacie się czasami, dlaczego ostatnio tak popularne stało się hasło - samoakceptacja i dążenie do niej? Co to jest ta samoakceptacja? Ciepłe bamboszki i 1500kg nadwagi, czy może raczej coś innego? Czy wystarczy powiedzieć - "O hej piękna" o siódmej rano do własnego lustra, czy może należy jednak przeglądać się w oczach innych, by ich dla nas uwielbienie prowadziło do samoakceptacji? 

Teraz, w 124357854323245 dniu lockdown'u, ludzie podwójnie cierpią. Cierpią z osamotnienia, braku kontaktów międzyludzkich i cierpią, bo mają zwyczajnie za dużo czasu na czasami, zupełnie bezsensowne rozkminki, szczególnie te, dotyczące ich samych. Ich wyglądu, fałdek na brzuszku, celulitu itd. Nie mamy dla siebie zbyt wiele miłości własnej, dlatego właśnie lekarze biją na alarm, a psycholodzy mówią - nie oceniaj się. 

Jak wiecie, nie jestem psychologiem i nie mam tajemnej wiedzy, jak samoakceptacja wyglądać powinna, ale mogę podzielić się z Wami, kochane moje, własnymi przemyśleniami w tym trudnym temacie.


Czym więc dla mnie jest samoakceptacja?

🍀 to zaakceptowanie tego co mam - nie mam 180cm wzrostu, mam 150 i to w kapeluszu, nie zmienię tego, to jest fakt, a jak powszechnie wiadomo, z faktami się nie dyskutuje, bo po cholerę się tym zamęczać?

🍀 to uświadomienie sobie tego, co mogę w sobie zmienić i praca nad tym - mogę zmniejszyć swój rozmiar o jeden, kiedy regularnie poćwiczę, zmienię dietę, zadbam o siebie, ale nie zamęczam się wagą czy rozmiarem nad kolejną paczką chipsów!

🍀 to nierzucanie się na cudowne ... coś, dieta cud, fitness cud - odmieni cię w 30 dni - to jest bzdura na resorach, nie ma cudowności, nie ma i już. Takie zrywy prowadzą tylko do frustracji, bo żadna z nas nie jest Chodakowską i nie będzie robić 10 treningów dziennie, ani żyć na 300kcal dziennie, najdalej po trzech dnia rzucisz to w cholerę i zostaniesz z wyrzutami sumienia, po co?

🍀 to nierobienie sobie krzywdy, nie krzywdź się - najczęściej, to Ty sama jesteś dla siebie najgorszym i najsurowszym sędzią, nie mów o sobie źle, nie wyrzucaj sobie rozmiaru, numeru buta czy miseczki stanika, a najważniejsze NIE PORÓWNUJ się do innych!

🍀 to dbanie o siebie. Nie chodzi mi o hity nowych maseczek i kremów czy kiecki za miliony, chodzi mi o dbanie o swoje ja. O odpoczynek, o czas dla siebie ze sobą, o spokój wewnętrzny i zrozumienie swoich potrzeb. Dbam o siebie, bo się regularnie badam, robię wyniki, sprawdzam czy podwozie wciąż działa :)

Samoakceptacja, to nie jest narcyzm! "A tam, mam chorobliwą nadwagę, ledwo wstaje z krzesła czy z fotela, ale co tam, przecież się akceptuję taką, jaką jestem". Nie, to nie jest samoakceptacja, to jest choroba, to krzywdzenie siebie i niedostrzeganie problemów, a zupełnie nie o to chodzi. Z drugiej jednak strony, usłyszałam ostatnio zdanie, które mnie strasznie zasmuciło, ktoś powiedział, że przestał siebie nienawidzieć. Straszne!

Pewna sympatyczna osoba mówi czasami - "W moim wieku, to ja już nic nie muszę, ja ewentualnie mogę", a ja dodaję jeszcze, w każdym wieku, możemy wszystkie się polubić, szanować, nie robić sobie krzywdy. 

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Idiotyczne wymagania wobec kobiet - sprzątanie

Zobaczyłam ostatnio na IG rolkę z 30min zagospodarowaniem czasu, teoretycznie wolnego, przez pewną Panią, nazwijmy ją Zośka. Zośka w ciągu r...