wtorek, 5 maja 2020

Kim nie chiałabym się stać




Tak siedzę sobie przy kawie i myślę, czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak bardzo zmieniliście się, na przykład od czasu ... liceum, kiedy to na pożegnanie od kumpelek usłyszałyście - "no stara jest OK, zajebiście, Ty to się tylko nie zmieniaj" ...

Tak, dziś będzie trochę poważniej, ale i śmiesznie, na pewno nie nudno!

Nie wiem, czy nie jestem już aby na taką rozkmine  za stara, ani czy jeszcze wypada mi się nad tym zastanawiać, jednakże mam to w dupie i właśnie rozkminiłam, że dopóki oddycham, na nic w moim życiu, nie jest za późno! 

Nie pamiętam, ani nie wiem, czy w ogóle kiedyś zastanawiałam sie nad tym, kim nie chciałabym się stać. Zwykle ludzie zastanawiają się i dążą do spełnienia marzeń w kwiestii kim być chcę, nie?

A ja właśnie trafiłam na podcast Joanny Okuniewskiej, dostępny na Spitify "tu_Okuniewiska", który z całego serca polecam, o tym samym tytule i postanowiłam trzasnąć sobie taki miły rachunek sumienia.

To lecimy...

Na pewno nie chciałabym się stać:

🙊 babą materialna, czyli materialistką - tu zgadzam się z Asią i myślę sobie "mam się dobrze, znaczy nie jest źle". Nie mam swoich jakiś wybitnie ulubionych rzeczy, bez których nie mogę żyć i za którymi bym wyła dzień i noc gdyby mi je odebrać. Nie poprawiam sobie humoru zakupami - ani drogimi, ani tanimi. Jedyne zakupy jakie mnie jarają, to zakupy dla dzieci lub do mojego scrapbookingu. Nie myślcie jednak, że jestem minimalistką, co to, to nie!

🙊 babą radykalną - czyli osobą zafiksowaną na swoją rację tak bardzo, że już z żadną inną ideą ludzką, bym się nie umiała zgodzić, rozumiecie o co mi chodzi? Taki beton w moherowym berecie! Nie mam pojęcia dlaczego tak wielu ludzi na świecie uważa, że ich racja jest lepsza, tylko dlatego, że jest ich? Można nie popierać na przykład in-vitro, czy aborcji czy par homoseksualnych i w związku z tym, tego zwyczajnie nie robić. Proste jak budowa cepa! Nie rozumiem, dlaczego należy obrzucić błotem i nienawiścią tych, którzy mają inne zdanie w tych tematach? No, nie kumam! Naprawdę, a na dodatek strasznie mnie tacy ograniczeni ludzie wkurzają. Tak, brak tolerancji i przyznania, że ktoś inny może mieć inne zdanie, uważam za ograniczenie we łbie!  Kiedy w ludziach umarło, to co nas odróżnia od małp, czyli możliwość i umiejętność komunikowania się? 

🙊 babą nieprzyjacielską, czyli osobą bez przyjaciół. I tu przyznam się szczerze, że mam na pieńku z samą sobą, bo ja niby pamiętam o wszystkich urodzinach, ba wysyłam nawet kartki urodzinowe, dzwonię, ale jakoś szczególnie tych przyjaźni nie pielęgnuję, chyba. Tu mam taką zagwozdkę, co jeszcze mogłabym zrobić? Kiedy jestem w rodzinnym mieście, spotykam się z przyjaciółmi, a przynajmniej staram się z nimi spotkać, choć na krótko, gadamy, śmiejemy się, pijemy po butelce wina, ale wciąż czuję, że jest coś, co mogłabym jeszcze zrobić lepiej... pomyślę!

🙊 babą zgorzkniałą - czyli osobą z poczuciem spieprzonego życia - to ciężki kaliber, wiem.  Niestety niewiele i na dodatek w bardzo krótkim czasie potrzeba, by się coś, nawet życie spieprzyło. Dlatego uważajmy na to i często zadawajmy sobie pytanie, czy wciąż jestem szczęśliwa i wciąż jeszcze jestem na swoim miejscu! Takie "Co ja robię tu, co ja tutaj robię ..."

🙊 babą nieobecną, czyli osoba niespędzającą czasu z ludźmi, nie ważne z jakimi ludźmi, tak ogólnie z ludźmi. Kiedy w naszym życiu pojawiły sie smartfony, wiele osób zamieniało prawdziwe życie na to wirtualne. Ciężko jest dorosłym, ciężko jest młodzieży i dzieciom, ale to na nas, rodzicach spoczywa obowiązek oderwania od netu wszystkich, nas samych i naszych najbliższych, tak więc do łóżka idziemy z książką, a nie telefonem!

🙊 babą naleśnikiem, czyli płaszczką na kanapie, bez pasji i hobby. Nienawidzę seriali, może to i dobrze, nie cierpię gier komputerowych, czasem pojeżdżę samochodem z chłopakami, ale naprawdę raz na 100 lat. Ja rozumiem, że dla innych 6 sezonów "Ojca Mateusza", to kwintesencja popołudnia, ale zdecydowanie nie dla mnie, ja w tym czasie zrobię kartkę, poćwiczę, pojeżdżę na rowerze, poczytam, zjem pizzę, cokolwiek, co da mi poczucie niestraconego czasu, oby tak dalej!

Na pewno to nie wszystko, co można tu wrzucić. Te małpki, to rzeczy ważne dla mnie,  moje absolutne MUST HAVE (muszę mieć) na łożu śmierci. Dla Was pewnie coś zupełnie innego ma jakąś tam wagę i jest ważnie. I to jest jak najbardziej OK! Ważne jednak moim zdaniem jest to, by w ogóle od czasu do czasu zastanowić się, nad tym, kim nie chciałabym sie stać i zweryfikować czy wciąż jesteśmy na dobrej drodze, trzymamy właściwy kurs i podążamy za marzeniami. 

Pozdrawiam!

P.S. Zdjęcie od Valeria_Aksakova

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Idiotyczne wymagania wobec kobiet - sprzątanie

Zobaczyłam ostatnio na IG rolkę z 30min zagospodarowaniem czasu, teoretycznie wolnego, przez pewną Panią, nazwijmy ją Zośka. Zośka w ciągu r...