Tytuł dziś specjalnie nieco wkurzający, ale też do śmiechu trochę, bo po pierwsze jakoś radzić sobie trzeba,a po drugie nie ma się co tak spinać.
Jak Wam idzie?
U nas różnie, ale jeszcze wciąż do przodu. Powiem jednak szczerze, że mam kuźwa dość.
Mam dość nie tyle tych lekcji, chociaż jak wszyscy wiemy materiału jest w tak zwany pip, ale mam dość, tego, że nie można wyjść, nawet na krótki spacer.
Teraz wyniesienie śmieci, to święto w domu!
Ogólnie z lekcjami chłopaki sobie radzą. Od poniedziałku do środy musieliśmy się w nowej rzeczywistości jakoś odnaleźć i się do niej zwyczajnie przyzwyczaić. Poszło 💚 Okiełznęliśmy (nie wiem czy to do końca po polsku) dziennik elektroniczny, w stopniu porównywalnym do zarządzania bankowością elektroniczną i dajemy radę. Nie mamy już zaległości, a wszelkie prace, do nauczycieli wysłane zostały! Prawie na czas!
Chłopaki skaczą z kart pracy do książek i jeszcze do netu, bo Kuba walczy dodatkowo z przygotowaniami do egzaminu ósmoklasistów, ale nie jest najgorzej. W piątek wpadło mi jeszcze w oczy to - LINK, zdalne lekcje - warunek konieczny - komputer z dostępem do internetu i nie byle jakiego, bo nas 3ka siedzi na "pracy zdalnej" w tym samym czasie. Pokażę im, a co tam, i jak mniemam, dlatego, że w komputerze, to pewnie się spodoba!
Najważniejsza jest w tym wszystkim jakaś rutyna i można przywyknąć.
Jednak, niemalże ze 100% pewnością powiedzieć mogę, że hasło "Back to school" wybrzmi zupełnie inaczej po świętach. Pod warunkiem oczywiście, że po świętach do szkół i do pracy (fizycznie w biurze) wrócimy!
Popołudnia natomiast, nastrajają do wszystkiego innego poza nauką. Gramy w karty, eurobiznes, Kacper odbył jeden trening karate, ja zrobilam dwa (dziś będzie trzeci, bo w niedzielę odpoczywam) treningi HIIT - z @codziennie_fit - WSKAKUJ TUTAJ jest to STARTER - 20min intensywnych ćwiczeń, ale dajemy radę. Ja umiem już przez 30 sekund robić podskoki i pajacyki. Dziękuję Marta, joga jak na razie nie dla mnie :)
Nie oszukujmy się jednak, najważniejsze jest pogranie w gry - komp i Xbox nie schodzą z tapety, trzymamy się oczywiście naszych zasad - najpierw nauka, dystrybucja prac, a dopiero potem czas wolny. Wyłączmy wszystko na godzinę przed spaniem i mamy czas na mycie, ogarnięcie łóżek i poczytanie lektur.
Jeden dzień w tygodniu (teraz był czwartek) spędzamy bez żadnej elektroniki. W zeszłym tygodniu piekliśmy babeczki, teraz trzeba będzie wymyśleć coś trudniejszego, może tort?? Jak myślicie, będzie dość absorbujące? Masakra z tymi grami, jakby czlowiek pozwolił, nic by nie robili, tylko grali :)
Jak tam u Was kochane moje? Czy taki widok ma jeszcze u Was miejsce?
Pozdrawiam!
P. S. Wszystkie zdjęcia pochodzą z Freepick.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz