Po potknięciu z zeszłego miesiąca, postanowiłam skupić się na
postanowieniach nie tyle wegetariańskich, oczywiście tego przestrzegam dwa razy
bardziej rygorystycznie, ile prowadzących do zatrzymania wzrostu wagi 😊, a tu nawet
niespodzianka, waga poszła w dół 😊
Pamiętacie listę zeszłomiesięcznych postanowień, oto sprawdzenie co udało się
osiągnąć:
Wracam do codziennego liczenia kalorii dla wszystkich 5 posiłków, kiedy
tego pilnowałam, nie miałam kłopotów z wagą, a wręcz przeciwnie chudłam
regularnie co miesiąc, teraz też co miesiąc regularnie – tyję ☹ - NIE – jem trzy posiłki dziennie,
śniadanie, II śniadanie i obiadokolację przed 18-tą ☹
Odstawiamy makarony – jasne, jest to najszybsze danie ever, ale ziemniaki
mają dużo mniej kalorii – ok.70kcal w 100g, gdzie makaron ma w 100g aż –
196kcal i przygotowuje się je równie szybko – zapiekanka 😊 – TAK – ryż i ziemniaki
stały się moimi przyjaciółmi 😊
Więcej ryżu jaśminowego – tylko 116kcal w 100g, a to jest jeden woreczek,
który ja mam na dwa obiady czyli 58kcal 😊 – TAK
– uwielbiam ryż jaśminowy i można go jeść zarówno na słono, jak i na słodko
Inwestujemy w orzechy włoskie – 4g – 27kcal i migdały - 15g – 87kcal –
garstka dziennie dostarcza dzienną dawkę zapotrzebowania na nienasycone kwasy
tłuszczowe, a przy okazji pozwalają na spalanie tłuszczu, szczególnie tego
najgorszego – opony 😊 ŚREDNIO
– jem kiedy są, jakoś specjalnie nie kupuję 😊
Nie odpuszczam jajek – źródła witaminy A, D, E, z grupy B, żelaza, fosforu,
selenu, cynku, wapnia i magnezu – również cudnego spalacza tłuszczu szczególnie
dla aktywnych, a 12km dziennie na rowerze to aktywność prawda? 😊 TAK
– staram się jeść jajka przynajmniej 2 razy w tygodniu
Wypijam przynajmniej 2 kubki zielonej herbaty dziennie, ma ona właściwości
oczyszczające, a na wodę z cytryną nie mogę już patrzeć TAK
– w ogóle lubię herbatę, więc nie ma problemu, a moje nowe odkrycie - zielona z mango, jest
super 😊
Codziennie na jeden posiłek – dowolny – jem owsiankę z mlekiem kokosowym - ŚREDNIO – jem kiedy mam ochotę, ale
codziennie, to dla mnie stanowczo za dużo 😊 poza tym niejedzenie w ogóle też działa nieźle
Dorzucając do tego rower mamy efekt
przekraczający nasze najśmielsze oczekiwania.
Skończyło się lato i wakacje, wracamy do naszych najróżniejszych
obowiązków, będzie mniej czasu na pilnowanie zdrowych nawyków, ale nie
poddajemy się i walczymy dalej.
Jesień ze swoimi coraz dłuższymi wieczorami, to dobry czas na postawienie
przed sobą wyzwań by nie gnuśnieć i nie hodować dodatkowych kilogramów przed
telewizorem. Myślicie już o swoich? Jak tak i owszem, więc do „zaczytania”
niebawem.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz