czwartek, 16 czerwca 2022

Nie odwracajmy oczu


Czy ja chciałabym pisać posty o słodkich pieskach i kotkach? No, może i chciałabym, ale nie umiem. 

Nie umiem, nie dlatego, że brakuje mi słów, czy dlatego, że nie lubię pisków i kotków, ani też dlatego, że to temat błahy i pospolity, nie. Nie umiem o tym napisać, bo uważam, że zbyt często i zbyt pochopnie, tak wielu z nas, zdaje się nie widzieć, tego bezbrzeżnego zła, które nas w naszym kraju otacza. 

Od kilku dni w telewizji i prasie wrze. Znowu doszło do ujawnienia okrucieństwa wobec tych, którzy najbardziej potrzebują opieki drugiego człowieka. Tych najsłabszych, niepełnosprawnych, chorych, zależnych od innych. Znowu w okrucieństwie pierwsze skrzypce grają zakonnice i znowu nic, absolutnie kurwa nic, w tym temacie się nie zadzieje. 

W 2014 roku doszło do ujawnienia okrucieństwa zakonnic z Zabrza. Godzinami dzieci stały w jednym miejscu, pracowały ponad siły w tym domu dziecka, były regularnie bite, gwałcone przez starszych kolegów i koleżanki, a wszystko to, przy wiedzy i zgodzie zakonnic. Główna winowajczyni Agnieszka F, zakonnica ze zgromadzenia sióstr boromeuszek, za wszystkie zbrodnie wobec dzieci z domu dziecka, które trwały przez dziesięciolecia, została skazana na 2 lata więzienia. Czy odsiedziała wyrok w całości - z tego co wiem - nie. Nikt tego nie widzi, nie chce widzieć.

W 2010 roku dochodzi do ujawnienia hitlerowskich metod stosowanych przez ordynator w szpitalu dla psychicznie chorych w Starogardzie Gdańskim na oddziale dla dzieci. Karne lewatywy, wiązanie i krępowanie, przywiązywanie do łózek pasami, ograniczenie kontaktu z rodziną. Wmawianie ludziom, że ich dzieci są bardziej chore, niż były, żeby tylko prawda nie wyszła na jaw. 

Po 10 latach, w roku 2020 wciąż nie było wyroku dla pani ordynator, a rzecznik liczby lekarskiej mówi, że pacjentom z tego oddziału nie można wierzyć, bo to dzieci z zaburzeniami. A ja pytam, czy rodzice tych dzieci, którzy złożyli zawiadomienia do prokuratury, też mają zaburzenia? Przeszperałam net, ale wyroku wciąż nie ma. Znowu ktoś odwrócił oczy. 

Dlatego właśnie uważam, że nic się w sprawie DPS w Jordanowie nie zadzieje. kontrole, nawet jeśli jakimś cudem wykażą nieprawidłowości, niczego nie zmienią. a zakonnice i wszyscy pracownicy cywilni wykpią się z odpowiedzialności, podobnie jak Agnieszka F i Anna M. 

Kiedy dzień czy dwa po ujawnieniu horroru w Jordanowie, minister tym nieudolnym rządzie - Kamiński, w telewizorze mówi, że nikogo winnego palcem wskazać nie może, to ja się pytam czy mu w miedzy czasie palce upierdoliło? Czy za słabe ma okulary? To jest właśnie głos mówiący - nic się nie stało. Panie Kamiński, zmień pan okulary, załóż protezę na swoje nieskalane pracą rączki z wskaż winnych, tam wszyscy są winni, ukarz ich, wyślij do więzienia, zakaż jakiejkolwiek pracy z dziećmi i niepełnosprawnymi, zamknij dożywotnio w macierzystych klasztorach, bez możliwości wyjścia nawet do ogrodu, zaraz po tym jak skończą odsiadywać wyroki, przynajmniej 25 lat więzienia. 

Po tych wszystkich przemyśleniach, dochodzę do jednego wniosku. W tym kraju wystarczy założyć uniform i jesteś bezkarny/a. Nie ważne czy nosisz lekarski kitel, habit czy sutannę, możesz być największym potworem świata, seryjnym gwałcicielem, stręczycielem, mordercą. Pozostaniesz nieskalanym, niewinnym i bezkarnym. 

Nam się ciągle wydaje, co jest tak bardzo głupie i tak bardzo nas krzywdzące, że pewnym ludziom autorytet się należy. Nieważne jak wiele zła wyrządzili, noszą uniform, więc szacunek mają zapewniony. Tylko, że ten szacunek jest fałszywy, podszyty strachem, nieudolnością służb i hipokryzją. 

Czekam na proces sądowy winnych krzywdy pensjonariuszy z Jordanowa. Mam szczerą nadzieję, że winni zostaną ukarani. Ukarani naprawdę, a nie na chwilę, nie pod publiczkę. 

3 komentarze:

  1. Też mam nadzieję, że sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan. A od dawna się przekonuje, że obnoszenie się religijnością czy bogobojnością nic nie znaczy. Czyżby zapominali "po czynach ich poznacie"? Szkoda tylko, że w tym wypadku ucierpiały dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  2. Okrutnie przykra sprawa. Również mam nadzieję, że nie zostanie zamieciona pod dywan. Wciąż nie potrafię pojąć, jak człowiek może zgotować takie coś drugiemu człowiekowi

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy czytałam o Jordanowie, serce mi się krajało, że ludzi stać na takie okrucieństwo... Mimo wszystko mam ogromną nadzieję, że sprawa będzie drążona, a nie puszczona w niepamięć. Takie sytuacje nie powinny się powtórzyć!

    OdpowiedzUsuń

Idiotyczne wymagania wobec kobiet - sprzątanie

Zobaczyłam ostatnio na IG rolkę z 30min zagospodarowaniem czasu, teoretycznie wolnego, przez pewną Panią, nazwijmy ją Zośka. Zośka w ciągu r...