poniedziałek, 5 października 2020

Wartości, czyli moich 7 życiowych drogowskazów


Oczywiście, że specjalnie wrzucam dziś grafikę nawiązującą do halloween, bo absolutnie nie zgadzam się z narracją nienawiści, która tak bardzo rozgościła się w naszych internetach, że z buciorami zaczyna wchodzić w nasze życie. Nie zgadzam się też na to, by ktokolwiek mówił mi jakie ja święta powinnam obchodzić, jak się na nich zachowywać czy ubierać i co ma mnie  śmieszyć, a smucić! Wiem, co dla mnie w życiu jest ważne, jak to podtrzymywać i pielęgnować i żaden pajac z kotem tego nie zmieni. 

Mamy dziwny świat, naprawdę. Tak dziwny, że powoli nie ogarniam. Nie ogarniam jak polityk  w stosunkowo dużym kraju, wciąż chyba demoktarycznym, w centralnej Europie XXI wieku,  może mówić publicznie, że ludzie nie będący katolikami, powinni (oczywiśce pod prawem) podpisać deklarację poszanowania wartości religii katolickiej w Polsce, a jak nie, to będzie to podstawą do deportacji i nie ponosi z tego tytułu żadnych, ale to żadnych konsekwencji prawnych. Kurwa, chyba mnie deportują! Serio, no w mojej religii - zaznaczam - katolickiej, takiego ścierwa nie ma! Ja się w ten kanon nie wpisuję, a nawet się z niego wypisuję. 

Nie oglądam telewizji - nie ma czego to po pierwsze, a po drugie jak słyszę wypowiedzi naszych "rządzących" to krwawe sceny ich mordu do bańki mi wskakują, a raczej spokojnym człowiekiem jestem. Radio też omijam, muza jest na necie. Jak już od czasu do czasu, stwierdzam, że przydało by się sprawdzić, co się na Świecie dzieje i czy nas jeszcze Unii Europejskiej nie wykopali, to czasem na coś spojrzę, potem to sześć razy w głowie przefiltruję i dopiero mogę powiedzieć, że czegoś tam się dowiedziam. 

Najczęściej dowiaduję się, że ludzie są osamotnieni, pozbawieni nadzieji na lepsze jutro, na żadne jutro, a jeszcze na dodatek pandemia i zozprzestrzeniający się wirus bez absolunie żadnej kontroli i przeciwdziałania, ale deportować chcą. Ministrem edukacji zostaje homofob, idiota bez jakiegokolwiek przygotowania, nigdy z edukacją nie związany, nie ma pojęcia o niczym poza walką z LGBT i gender, nie żeby inni byli jakoś mądrzejsi, ale ten niestety będzie miał może wpływ na to, co w szkolnych książkach znajdą moje dzieci, boszcz!!!

Można zwariować, naprawdę można. 

Ale jeszcze walczę by w psychiatryku nie skończyć, a w walce tej pomagają mi moje wartości, takie małe słówka i czyny, które trzymają mnie na powierzchni. Nie są one dla każdego takie same, a nawet nie tak samo ważne, a wybranie ich spośrod morza wartości, którymi teoretycznie ludzie się w życiu kierują jest mega trudne, mega! 

Dlaczego mega trudne? Bo wartości to nie powinny, a nawet nie mogą absolutnie być pustymi słowami rzucanymi na wiatr. Jeśli dajmy na to, twoją wartością jest akceptacja, to jak ją stosujesz na codzień? Jak ją pielęgnujesz? I po czym ją w Twoim życiu poznam? 

Jednym z filarów mojego życia jest Rodzina - ta moja 4 osobowa, jak i ta siostrzana i braterska, dlatego dbam o kontakty, relacje. Świętuję urodziny i inne ważne rocznice, nawet jeśli to jest tylko wykonanie telefonu - niewiele prawda?

Kolejnym ważnym dla mnie punktem jest Wdzięczność - od kiedy zaczęłam uświadamiać sobie, za ile rzeczy w ciągu dnia jestem wdzięczna, to każdy z tych dni jest mega udany, naprawdę, bo czy nie warto być wdzięcznym za niespodziewane "ja też Cię kocham"?

Niezależność - od zawsze kieruje się na polu bitwy niezależnością i tą finansową, i tą społeczną, i tą osobistą. Nie tylko chodzę własnymi drogami, ale namawiam do tego innych. 

Zdrowie - pilnuje tego u siebie i innych w mojej rodzinie, badam się regularnie, ortopeda się klania, ale jest nadzieja :) Kiedy ja będę mieć zdrowie i siłę, to i w mojej rodzinie jej nie zabraknie

Pasja - dla mnie mega ważna rzecz i nie chodzi tylko o spędzanie wolnego czasu, ale o robienie czegoś fajnego dla siebie i innych, kocham scrapbooking i rowerowanie, czytam dużo i zachęcam do tego moje dzieci - czasem działa, czasem nie!

Odpowiedzialność - oczywiście, że zdarzyło mi sie przejechać na czerwonym, ale tak szybko :) jednak odpowiedzialność to u mnie ważna rzecz, chodzę na wszytstkie wybory, póki mogę, bo nie wiadomo co tam komu we łbie zakwitnie, bo czuję sie odpowiedzialna z ten kraj i to co z niego zostanie dla moich dzieci i wnuków. Nie oceniam innych pochopnie, nie rzucam słów na wiatr i tego uczę dzieciaki. Odpowiedzialne zachowanie, odpowiedzialne życie, również to ekologiczne!

Równość - ja naprawdę uważam, że wszyscy są na świecie równi, serio. Nie interesuje mnie czy masz miliony i złoty chodnik do domu, czy jesteś gejem, muzułmaninem czy Żydem, dopóki jesteś zwyczajnie przyzwoitym człowiekiem, nie robisz innym krzywdy i nie nawołujesz do nienawiści i zbierasz gowna swojego psa z trawnika, dla mnie jesteś super! Kiedy mówię o kimś idiota, to znaczy, że tego dowiódł. Słowem, czynem, postawą. 

Nie ma u mnie na liście takich rzeczy jak sprawiedliwość, dobroć, posłuszeństow, odwaga czy pracowitość. Czy to oznacza, że jestem niesprawiedliwa? Albo leniwa? Nie! Po prostu na codzień nie mam takiej potrzeby i jakoś szczególnie tych wartości, nie pielęgnuję. 

Lista 100 najbardziej popularnych wartości jest dostępna na necia, zachęcam do ćwiczenia. Wybierzcie z listy 7, ale tylko 7 wartości, którymi najbardziej i najczęściej kierujecie się w życiu. To jest bardzo pouczające doświadczenie, kiedy tylko zastanowisz się: - miłość - OK, ale jak ją na codzień ofiaruję? 

Jeśli macie ochotę, to podzielcie sie nimi ze mną - nikomu nie powiem :)

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Idiotyczne wymagania wobec kobiet - sprzątanie

Zobaczyłam ostatnio na IG rolkę z 30min zagospodarowaniem czasu, teoretycznie wolnego, przez pewną Panią, nazwijmy ją Zośka. Zośka w ciągu r...